Maj
Zeszłe lato było dla naszego ogrodu prawdziwą klęską żywiołową. Nie zaszkodziła mu pogoda ani szkodniki, rozprawił się z nim OGRODNIK. Ponieważ latem narodził się nasz najmłodszy syn, prawie całe lato nie byłam w stanie zajmować się ogródkiem. GDy już chwasty zaglądały nam do okien, zdecydowałam, że pomoże fachowa firma ogrodnicza. Przyszli, obejrzeli, wycenili (nie tanio było) i targu dobiliśmy.
I to był ostatni ogrodnik, jaki wszedł do ogródka. Ludzie bez szacunku do roślin, wywalili mi z ogródka prawie wszystkie byliny (niektóre na prawdę piękne okazy), wszystko potraktowali jak chwasty, przyrzucili folią, kupą kory lub kamieni. Zostawili trawę, drzewa i krzewy. NIe wspomnę o tym, że praca była wykonana niechlujnie i po 3 tygodniach wszystkie chwasty odrosły. Tyle że byliny już nie.....
Uzupełniam więc powoli byliny w ogrodzie, które uwielbiam. Ale zanim zakwitną jest w ogrodzie smutno.
Komentarze